Pachnące święto
Podczas gdy protestanci uparcie powtarzają “sola Scriptura”, czyli tylko Pismo, my uważamy, że Tradycja Kościoła sięga czasów, gdy Nowy Testament nie został jeszcze spisany, depozytu ustnej nauki Apostołów. Zgodnie ze starożytną tradycją, która nie wymagała żadnego potwierdzenia, święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny już w roku 529 uważane było za obchodzone od niepamiętnych czasów i jako takie obchodzone było w Kościele Rzymskim. W 1950 papież Pius XII zdecydował, że fakt wniebowzięcia Matki Chrystusa powinien stać się dogmatem (czyżby przeczuwał, że w obliczu nadchodzących czasów zamętu może ktoś podważać tradycyjną wiarę Kościoła?) i ogłosił to w konstytucji apostolskiej “MUNIFICENTISSIMUS DEUS” (“Najszczodrobliwszy Bóg…”):
“… Na chwałę Wszechmocnego Boga, który specjalną łaskawością obdarzył Dziewicę Maryję, ku czci Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały jego Błogosławionej Matki, ku niewypowiedzianej radości całego Kościoła powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, oświadczamy i określamy jako dogmat prawdę przez Boga objawioną, że Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po dopełnieniu życia ziemskiego z ciałem i duszą została wzięta do nieba…”.
Starożytna i piękna legenda o Wniebowzięciu Maryi opowiada tę historię w następujący sposób: Kiedy Matka Boża poczuła, że czas na ziemi dobiega końca, wysłała wiadomość do wszystkich Apostołów. Głosili Dobrą Nowinę o Jej Synu „we wszystkie zakątki świata”, tak jak im przykazał Jezus. Kiedy otrzymali jej przesłanie, oczywiście złożyli szacunek nowym zborom i uczniom i odeszli, aby pośpieszyć po jej stronie. Po długich morskich podróżach i wędrówkach po lądzie przybyli w samą porę, aby pożegnać się i pomodlić z nią po raz ostatni. Potem umarła.
Tylko Tomas się spóźnił. Podróżował dzień i noc, próbując zdążyć na czas lecz nie udało mu się. Kiedy w końcu przybył, zgrzany i zmęczony podróżą, był przygnębiony, gdy dowiedział się, że Maryja została pochowana w grobie. Płakał gorzko i błagał o pozwolenie na otwarcie grobowca, aby mógł zobaczyć jej ukochaną twarz. Początkowo inni apostołowie byli niechętni. W końcu nie żyła od trzech dni i było gorąco. W końcu poddali się jego łzom i stoczyli kamień.
Ku ich zdumieniu grobowiec był wypełniony kwiatami, z których każdy wydawał słodki zapach. Czuli się szczęśliwsi i zdrowsi wąchając piękny zapach wydobywający się z grobowca. Tam, gdzie umieścili jej ciało, znajdował się tylko jej całun wypełniony mnóstwem kwiatów. Jej ciało zostało wzniesione do nieba przez Syna i aniołów, aby dołączyć do jej duszy.
Legenda ta stała się podstawą do nazwania uroczystości Świętem Matki Boskiej Zielnej przez naród polski, który do dziś przynosi w tym dniu do kościoła bukiety złożone z ziół, zbóż, kwiatów, warzyw i owoców. Poświęcone przez kapłana służyć miały jako lekarstwo dla ludzi i zwierząt. Również nasza świątynia wypełniła się dziś wielobarwnymi bukietami, które tworzyły nostalgiczny nastrój, jak w wierszu Lechonia:
…O! wy kwiaty mej młodości, prosto z łąki zioła,
Co na Matkę Boską Zielną znoszą do kościoła
I stawiają Częstochowskiej, by podniosła rączkę,
Nad firletkę, macierzankę i nad srebrną drżączkę,
Nad rozchodnik i lawendę, nad rutę i miętę,
Bo to wszystko przecież Boże, bo to wszystko święte
Jak stajenka betlejemska z prostym polskim bydłem.
Więc zrównane są te zioła z mirrą i kadzidłem.
(Jan Lechoń, “Rymy częstochowskie”)
Zdjęcia: (kliknij na obrazek by przejść do galerii)