Cmentarz nocą
Wieczorem, w drodze na nasz cmentarz, przypomniała mi się historia związana z dzisiejszym świętem zasłyszana gdy byłem małym dzieckiem. Wierzono kiedyś, że w przeddzień Zaduszek powstaje w kościele wielka jasność, a przybyłe z zaświatów dusze modlą się przed ołtarzem. Po północy dusze przybywają do domów. Pewna matka bardzo opłakiwała zmarłą córkę. Zapragnęła, by ją ujrzeć o północy w kościele, pozostała tam na noc… Gdy północ się zbliżała zaczęły wchodzić dusze zmarłych, poprzedzał je orszak duchowieństwa w czerni, płonęły świece. Szła też jej córka niosąc wielki dzban, a przechodząc koło matki rzekła: w tym dzbanie są łzy przez ciebie wylane, nie płacz mamo już za mną więcej, ten dzban pełen twoich łez jest mi ciężko nosić…