Kamienowanie
Ze względu na rodzaj śmierci, św. Szczepan (a właściwie Stefan) jest patronem kamieniarzy. W obyczajowości ludowej, dzień upamiętniający jego męczeństwo gromadził w kościele gospodarzy, którzy święcili owies, inne zboże lub czasami groch przynoszone w chustach do kościoła. Po odczytaniu Ewangelii, rzucano ziarnami w kapłana na pamiątkę kamienowania pierwszego męczennika. Pozostałe ziarno przechowywano do wiosny, by dodać je do sianych wtedy zbóż jarych, co miało zapewnić urodzaj. Ziarnem w domach obsypywano domowników, tak też czynili kawalerowie wobec panien. Po wspólnej biesiadzie smarowano miodem pułap i rzucano ziarno, by było wróżbą pomyślnych zbiorów na przyszły rok.
Dzień św. Szczepana otwierał czas zabaw, obchodów kolędniczych trwających do 2 lutego, dnia Matki Boskiej Gromnicznej, niekiedy do zapustów, czyli karnawału.
Istnieje nawet specjalna kolęda krakowska związana z dniem św. Szczepana:
Święty Szczepan po kolędzie gdy chodził,
Wnet się kniemu i Jan święty nagodził.
Pójdźmyż prosto mój Janeczku do szopy,
Gdzie nam gwiazda drogę ściele w też tropy.
Znajdziemy tam pacholątko nadobne,
Mówią wszyscy że jest Bogu podobne.
Obyczajnież Panie Janie witajcie
To dzieciątko, pięknie mu się kłaniajcie.
I wy Stefan z ostróżnością dla Boga
Przyklękajcie, by nie trzasła podłoga.
Rozumiałby stary Józef że to wy,
Byłżeby śmiech jako mówią gotowy.
Nie uczcież wy miły Janie Stefana,
Mam ja zdrowe do klękania kolana.
Weźmiewa też małe dziatki w tę drogę,
Będą cup, tup, przed dzieciątkiem w podłogę.
Tak choćby się co nam starym przydało,
W kupie dziatwy za nicby się nie zdało.
Pójdźmyż prędko witać Pana nowego,
Niechaj nas nikt nie uprzedza do niego.
W naszej parafii nadal rzuca się owies na księdza podczas obrzędu poświęcenia: