Śpiewajże wole!
Najbardziej widocznym znakiem oktawy Bożego Narodzenia jest charakterystyczna stajenka, czy też żłobek lub szopka, w której znajduje się Święta Rodzina otoczona zwierzętami, aniołami, pasterzami i Mędrcami ze Wschodu. Spotykamy stajenki statyczne, takie jak w naszej świątyni, z nieruchomymi figurami oraz żywe szopki, gdzie podziwiać możemy aktorów i prawdziwe zwierzęta. Wyższą formą takiego wizualnego przedstawienia betlejemskiej nocy są jasełka, czyli przedstawienia o narodzeniu Jezusa, których nazwa wywodzi się od staropolskiego słowa jasło, czyli żłób. Chociaż tak popularne w naszym kraju, ich geneza sięga słonecznej Italii, a dokładnie Greccio, gdzie w roku 1223 św. Franciszek z Asyżu miał następujące natchnienie:
Pragnę uczcić pamięć o narodzinach owego Dziecięcia… pokazać niewygody i wyrzeczenia, jakie musiało znosić złożone w żłobie, leżąc w sianie w obecności wołu i osła. Pragnę pokazać to oczom tych, którzy przyjdą do groty, w żywych postaciach ludzi i dzieciątka i również przy żywych zwierzętach.
Autor pierwszej biografii świętego, Jan z Celonu, tak opisuje tę pierwszą żywą szopke:
Grota oświetlona jakby za dnia. Przybywają ludzie, przeżywają radośnie coś czego jeszcze nie było, nowe misterium. Pobliski las wypełnia się głosami, skały odpowiadają echem radującym się. Śpiewają bracia, oddając należną chwałę Panu. Franciszek położył małe dziecię na sianie, przypomniał fragment Ewangelii o narodzeniu Pana, wygłosił kazanie, odprawiono Eucharystię.
Co prawda, pierwsze szopki pojawiły się znacznie wcześniej, bo już w 330 roku naszej ery w Betlejem pojawił się marmurowy żłobek umieszczony w wykutej skalnej grocie. Ponad pół wieku później szopka wyglądała już bardzo podobnie do tej współczesanej. Grocie nadano już kształt stajenki a w środku stanęły rzeźby Świętej Rodziny. Tradycja dotarła z Betlejem do Rzymu. Pierwsza rzymska szopka stanęła w Bazylice Matki Bożej Większej. To przy niej papież celebrował wigilijną mszę świętą. Ale to jednak św. Franciszka uważa się dziś za ojca współczesnej tradycji szopkarskiej.
Mijały wieki a bożonarodzeniowe szopki przechodziły przeróźne modyfikacje. Symbolika i prześłanie zostało jednak niezmienne do dziś. Największy rozkwit tej wigilijnej tradycji nastąpił w w XVIII w. Wtedy szykowano je z prawdziwym rozmachem – postacie wykonywano z wosku, terrakoty, drewna czy kamienia. Miały przeróżne kształty i misterne konstrukcje. Wiele tych małych dzieł sztuki zachowało się do dzisiaj i zachwyca we włoskich muzeach szopek.
Do Polski zwyczaj bożonarodzeniowych żłóbków dotarł już w XIII w. Do naszych czasów w kościele św. Andrzeja w Krakowie zachowały się figury z 1370r. Tradycja szybko się przyjęła i zyskała ogromną popularność. Dziś w każdym kościele jest niezbędnym elementem bożonarodzeniowej dekoracji. Również w naszej świątyni co roku możemy podziwiać szopkę, która przypomina o Tajemnicy Wcielenia.